To jest mój czas!

Wczoraj wieczorem, siedząc przed telewizorem dopadła mnie nagła wizja siebie za dwadzieścia lat. Siebie nadal siedzącego przed telewizorem, tyle tylko, że starego, pomarszczonego i bardzo nieszczęśliwego. W mojej wizji byłem człowiekiem, który przegrał całe swoje życie, bo podjął nieodpowiednie decyzje i zarzucił swoje plany. Widziałem siebie jako wiecznie niezadowolonego starego nauczyciela informatyki, który za własne niepowodzenia wyżywa się na uczniach. Bo tak naprawdę nie lubi i nigdy nie lubił uczyć, a na stanowisku nauczyciela informatyki pracował tylko dlatego, że nie chciało mu się czegokolwiek zmieniać. Zmiany oznaczają bowiem pracę, zaangażowanie, konieczność podjęcia pewnych działań i zmierzenia się ze swoimi słabościami. Jako człowiek z natury leniwy i bojaźliwy wolę kroczyć przez życie po linii najmniejszego oporu.

Wczoraj zdecydowałem jednak, że czas skończyć z obawami i wycofywaniem się z prawdziwego życia. Teraz muszę wziąć los w swoje ręce i wreszcie zawalczyć o siebie! Już dawno marzyło mi się porzucenie pracy nauczyciela i znalezienie pracy jako administrator baz danych Gliwice. Nie po to kończyłem przecież informatykę na politechnice by teraz siedzieć w szkole i uczyć niewdzięczne bachory. Dzisiaj rano, przed pracą, poprawiłem swoje CV i wysłałem na parę interesujących mnie ofert pracy. W szkole poszedłem do dyrektora i ku jego zaskoczeniu wręczyłem mu rezygnację. Stwierdziłem, że muszę iść za ciosem i szybko podejmować decyzje, bo gdy zacznę się zastanawiać to jeszcze nic z tego nie wyjdzie, a moja wizja się spełni.

Dodaj komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.