Na czyjeś miejsce

Wczoraj do naszego zespołu pracowników dołączył nowy administrator baz danych Głogów. Poprzedni administrator oficjalnie zrezygnował z pracy z powodów zdrowotnych, jednak tajemnicą poliszynela jest, że Tomasz podpadł naszemu dyrektorowi, bo ośmielił się umówić na randkę z jego córką. Nie wiem ile w tym prawdy, ale trzeba przyznać, że plotka jest naprawdę niezła.

Przez dwa tygodnie z niepokojem wyczekiwaliśmy nowego administratora baz danych. Początkowo martwiliśmy się kto to będzie, później martwiliśmy się jeszcze bardziej, bo okazało się, że tym razem dyrektor postanowił zatrudnić na to stanowisko kobietę. Cóż, takie rozwiązanie zdaje się jedynie potwierdzać plotki, bo małe jest prawdopodobieństwo, że nowa pani administrator postanowi się umówić z córką dyrektora na randkę.

Z reguły nie ufam kobietom piastującym męskie stanowiska, dlatego do pani Iwony podszedłem z lekką rezerwą. Na jej niekorzyść świadczy fakt, że jest bardzo ładną kobietą, a przecież dobre kobiety-informatyczki to brzydkie kaszaloty, z którymi nikt by się nie umówił.

Jeśli okaże się, że pani Iwona jest nie tylko ładna, ale i mądra to na pewno zmienię swoje zdanie co do nowej pani administrator. Na razie muszę ją jednak trochę poobserwować.

Dodaj komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.